Noszenie maski to jedna z najważniejszych zasad w dobie pandemii. Choć nie jest to przyjemne, wszyscy robimy to dla dobra społeczeństwa i dla własnego zdrowia. Maseczki przyniosły ze sobą jednak niespodziewany kłopot – trądzik. Niezależnie od wieku, mają one znamienny wpływ na stan naszej skóry. Wiele z nas, mimo tego iż dotychczas nie zmagało się z problemami skórnymi, teraz zauważa jak wygląd cery pogarsza się przez codzienne noszenie maski. Natomiast te z nas, których skóra już wcześniej była kapryśna – aktualnie mają jeszcze więcej powodów do zmartwień.
Maskne = trądzik?
Zjawisko to jest na tyle powszechne, że dostało nazwę: maskne (od „mask” i „acne”, czyli trądziku). Noszenie maseczki jest obecnie nieuniknione. Są jednak sposoby na to, aby było ono dla skóry mniej uciążliwe.
Po pierwsze oczyszczanie
Teraz, bardziej niż zwykle, oczyszczanie stało się kluczowe. Nosząc maseczkę, wszelkie zanieczyszczenia z powietrza, pyłki, kurz i brud, gromadzą się na skórze w jeszcze większym stopniu. Dlaczego? Bo zbierają się pod maską. Aż ciary przechodzą, gdy przypominamy sobie nieprzyjemne uczucie wilgotnego oddechu, kiedy chodzimy w masce. Możemy walczyć z tym poprzez skrupulatne oczyszczanie. Ważne, by od razu po powrocie do domu, pozwolić skórze odetchnąć. Dwuetapowe oczyszczanie to sposób na pozbycie się wszelkich zanieczyszczeń osadzonych na skórze, aby zapobiegnąć wypryskom. Im szybciej zmyjemy makijaż i umyjemy twarz, tym lepiej!
Pozwól skórze oddychać
Kiedy skóra ma ograniczoną swobodę oddychania (pod maską), pory gromadzą nadmierną ilość sebum i potu. Do tego na powierzchni twarzy zbiera się martwy naskórek, który nie tylko wygląda nieestetycznie, ale do tego przyprawia o dyskomfort. Aby zachować świeżość i promienny blask, potrzebne są regularne zabiegi złuszczające, które zapewnią skórze detoks. Stosowanie peelingów dwa razy w tygodniu jest najlepszym sposobem na dogłębne oczyszczenie, a także regenerację komórek skóry. Do pozbycia się martwego naskórka i zachowania świeżości cery idealnie nada się nasz peeling z serii Pure Detox.
Skóra w równowadze
Tonik to nieodłączny element rutyny, który jednak wciąż pozostaje niedoceniony. Zmagając się z maskne, nie możemy pozwolić sobie na zaniedbanie tego kroku. Jest on cichym bohaterem, kluczem do zachowania harmonii skóry. Po umyciu twarzy cera jest nieco wybita z równowagi przez preparaty oczyszczające. Potrzebuje ona więc produktu, który przywróci jej naturalne pH. To właśnie podstawowa funkcja toniku. Dzięki tonizacji cera jest ukojona i bardziej odporna. Pomijając ten krok, pozostawiamy ją podatną na wypryski i podrażnienia. Nasz Różany Tonik Oczyszczający pozwoli zachować odpowiednią kondycję skóry, przywracając odpowiednie pH.
Nawilżenie to podstawa
Nosząc maseczkę, warto zastanowić się także nad właściwym kremem. Krem nawilżający jest niezbędny, jako warstwa ochronna na koniec rutyny pielęgnacyjnej. Skoro już jednak ustaliliśmy, że skóra nie ma swobody oddychania pod maską: krem nie może być zbyt ciężki. Lepiej postawić na lekki krem lub żel, który odżywi cerę bez pozostawiania na niej tłustego filmu. Produkty zawierające aloes, glicerynę czy kwas hialuronowy doskonale nawodnią skórę. Krem nawilżający Aloe Vera zawiera wszystkie składniki potrzebne, aby twoja cera była głęboko nawilżona i zregenerowana.
Naturalny, lekki make-up
Kolejnym sposobem na utrzymanie cery w dobrym stanie jest dostosowanie makijażu do nowych warunków. Im mniej warstw i im lżejsze, tym lepiej. W szczególności w rejonach, gdzie nosimy maskę, lepiej oszczędzić na pudrze czy silikonowych kosmetykach. Ciężki makijaż sprzyja zapychaniu porów, co powoduje powstawanie wyprysków i zaskórników.
Higiena masek
Ostatnią, lecz kluczową wskazówką, jest higiena noszenia masek. Kumulują one zanieczyszczenia z powietrza, brud, kurz, a także makijaż, sebum i pot z naszej twarzy. Warto wymieniać je jak najczęściej, a jeśli nosimy maseczki wielokrotnego użytku – regularnie je prać. Tylko tak możemy zapobiec rozprzestrzenianiu się bakterii, które są najczęściej przyczyną niedoskonałości.
