Udostępnij

Po co nam probiotyki w pielęgnacji?

Pielęgnacja probiotykowa jest jednym z największych hitów ostatnich sezonów. Ale to coś więcej niż przechodni trend, o którym zapomina się po chwili. Zdrowotne właściwości probiotyków dla skóry zostały potwierdzone naukowo. Probiotyki wzbogacają pielęgnację o „to coś” – „to coś”, co czyni cerę wygładzoną, na dłużej młodą, zdrowo wyglądającą i pełną blasku, którego tak często nam brakuje!

 

Jak to wszystko działa? Zaraz wyjaśnimy. 

Czym jest mikrobiom?

Żeby mówić o probiotykach, trzeba porozmawiać o mikrobiomie. Mikrobiom to „płaszcz ochronny” skóry, który składa się z naturalnych grup mikroorganizmów. Są o zarówno dobre bakterie, żyjące w harmonii z naszym organizmem, jak i szkodliwe patogeny. Te przyjazne bakterie, zasiedlające powierzchnie skóry, są jak najbardziej pożądane. Chronią ją przed czynnikami z zewnątrz, wyrównują pH i pilnują równowagi organizmu. 

Co to znaczy, że mikrobiom jest „uszkodzony”?

Ponieważ na mikrobiom składają się i nieszkodliwe, i szkodliwe mikroorganizmy, żeby jego środowisko było harmonijne, wszystkie te mikroorganizmy powinny żyć w równowadze. Mikrobiom jest zagrożony, kiedy pojawia się w nim zbyt wiele patogenów, z którymi dobre bakterie nie są w stanie konkurować. Co się wtedy dzieje? Cera jest widocznie mniej witalna – staje się zszarzała, nadwrażliwa, szorstka. Jest bardziej podatna na podrażnienia, a często też pojawiają się na niej niedoskonałości. Wszystko to stanowi wyraz zaburzonej harmonii w mikrobiomie.

Gdzie wkraczają probiotyki?

Probiotyki są jednymi z tych przyjaznych bakterii, znajdujących się w mikrobiomie. To nasi niewidoczni wojownicy, chroniący skórę przed wszystkim, co dla niej szkodliwe. Skóra potrzebuje dużej ilości probiotyków, aby móc skutecznie zwalczać patogeny i właściwie funkcjonować. Dlatego tak ważne, aby przyswajać probiotyki zarówno w diecie (np. kefiry, jogurty, kombucha, suplementy), ale również w pielęgnacji! Dzięki nim skóra staje się wzmocniona, uodporniona oraz odżywiona.

Czy poradzą sobie z nadwrażliwą i przesuszoną cerą?

Odpowiadamy: zdecydowanie!

Probiotyki to wręcz najlepsza droga dla „uratowania” przewrażliwionej, nadreaktywnej, suchej cery. Ponieważ to właśnie patogeny często wpływają na te problemy skórne, probiotyki jak za dotknięciem magicznej różdżki pomogą je zniwelować. Głównym zadaniem probiotyków jest właśnie odnowa płaszcza hydrolipidowego, czyli przywrócenie skórze nawilżenia, a także odporności. Wytwarzaja na cerze film, chroniący naskórek przed uszkodzeniami. Przynoszą ukojenie oraz przywracają właściwe pH, ale przede wszystkim – zapewniają skórze utracony komfort. Koniec z zaczerwienieniami, swędzeniem, szorstkością!

Czy można stosować probiotyki przy trądziku?

Tak. Probiotyki to tego rodzaju uniwersalne składniki, które sprawdzą się niezależnie od typu cery. Są nieinwazyjne – mogą jedynie wzmocnić skórę. Pomimo iż zwiększają produkcję sebum, są zalecane także przy problematycznej i tłustej cerze. Sebum to jest bowiem prawidłowe, wytwarzane w optymalnej ilości dla uzyskania efektu promienności! Trzeba pamiętać, że (paradoksalnie) to właśnie brak solidnego nawilżenia często powoduje trądzik. Probiotyki działają na trądzik od podstaw – hamują rozwój bakterii, które są za niego odpowiedzialne.  Są więc bardzo pożądane przy walce z wypryskami!

Jakby tego było mało, probiotyki to również dobry start pielęgnacji przeciwstarzeniowej. Ponieważ działają ochronnie, hamują wpływ szkodliwych czynników z zewnątrz na skórę, dzięki czemu może ona na dłużej zachować młodość. Dodają cerze sprężystości, jędrności, elastyczności – efektywnie i na długo ją rewitalizują. Skóra szybciej się regeneruje, powstawanie zmarszczek jest spowolnione, a naturalny blask zapewnia jej młody wygląd.

Pamiętajcie – zdrowa skóra to szczęśliwa skóra! A jak możecie ją uszczęśliwić? Z linią ON SKIN, która opiera swoje działanie na prostych składach i wysokim stężeniu sprawdzonych składników aktywnych, które przynoszą widoczne efekty.

 

Każdy kosmetyk z linii ON SKIN zawiera dawkę probiotyków, dzięki czemu w każdym kroku pielęgnacji możemy zadbać o odżywienie i ukojenie naszej skóry. Dobrych bakterii nigdy za wiele!